Jutro po południu o 18:3,65 na stadionie Allianz, trzecie i drugie porównanie: wyjazdowy atak Rossoneri o XNUMX

Po matematycznym zarchiwizowaniu kwestii mistrzostw, pozostałe pięć dni mistrzostw zostanie wykorzystane do ustalenia, kto zapewni sobie platoniczny tytuł wicemistrzów Włoch, co gwarantuje jednocześnie możliwość gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Juventus i Milan walczą i zmierzą się jutro o 18:69 na stadionie Allianz. Rossoneri są obecnie na drugim miejscu z XNUMX punktami na koncie, a Bianconeri są na trzecim miejscu z pięciopunktową stratą. Obie drużyny przystępują do meczu z różnymi motywacjami. Zespół Allegriego właśnie wrócił po niewielkiej porażce w drugim meczu Pucharu Włoch z Lazio, ale zyskał przepustkę do gry w finale z Atalantą na Olimpico oraz po powrocie w Cagliari. Podopieczni Pioliego musieli jednak opuścić flagę w derbach z Interem i zostać wyeliminowani z Ligi Europy po podwójnej porażce z Romą.

To Manuel Locatelli w 63. minucie pierwszego meczu zadecydował o losach meczu i dzięki temu Juventus ma szansę wygrać oba mecze sezonu z Milanem w Serie A po raz pierwszy od sezonu 2018/19, nawet wtedy z Massimiliano Allegri na ławce rezerwowych. Podczas ostatnich spotkań obu drużyn bramki nie zdarzały się często, a tylko w jednym meczu na sześć obie drużyny strzelały gole. Jednak Milan poprawił swoje występy na stadionie Allianz, pozostając niepokonany w ostatnich trzech meczach ligowych, po serii dziewięciu porażek z rzędu.

Szczęsny, po złapaniu oddechu w Pucharze, gdzie Allegri zaproponował Perina, powinien wrócić, aby bronić bramki Juventusu, skrajnego bastionu obrony, w której Bremer po raz kolejny stanie się środkowym, a Danilo i Gatti zostaną zaproponowani w roli bocznych obrońców. W ataku po raz kolejny zaufanie pokłada się w tandemie Chiesa-Vlahovic, który będzie mógł liczyć na sugestie zaproponowane przez Locatellego w sterowni, wspieranych przez McKenniego i Rabiota oraz Cambiaso i Kostica, którzy powinni działać na zewnętrznych torach.

Pioli będzie zmuszony dokonać przeglądu składu, który wyśle ​​na boisko ze względu na wymuszone nieobecności niedostępnych Pobegi, Kalulu i Kjaera oraz zawieszenia Theo Hernandeza, Tomoriego i Calabrii. Będzie musiał na nowo wymyślić obronę, która w tym roku jest słabym ogniwem zespołu. Tym razem dwoma bocznymi obrońcami będą Musah po prawej stronie i Florenzi po lewej, podczas gdy w środkowej parze na boisku wystąpią Thiaw i Gabbia. W środku pola miejsce powinni jednak znaleźć Bennacer i Reijnders. Z przodu, wspierając Girouda, ponownie zobaczymy Pulisica, Loftusa Cheeka i Leao.

Analitycy BetFlag sugerują, że faworytem w tabeli jest Juventus, ale najwyższy wynik to 1 na poziomie 2,08, X na poziomie 3,35 i Rossoneri 2, który mnoży się przez 3,65. W specjalnym rankingu prawdopodobnego pierwszego lub ostatniego strzelca meczu Vlahović (na zdjęciu) prowadzi o 5,50, za nim Milik o 7,50, Giroud o 8,50, Chiesa o 8,75, Yildiz, Kean, Jovic i Leao o 10,00, a potem wszyscy pozostali aż do Thiawa, który zamyka ranking na 46,00.

Poprzedni artykułMoc. Omiń ostatnią radę miasta, pożegnaj się z rozporządzeniem w sprawie gier hazardowych
Następny artykułZakłady na piłkę nożną, Serie A: Juve-Milan jest warte drugiego miejsca. Allegri na 2,0, Pioli goni na 3,60 na Snai. Napoli faworytem nad Romą, «1» przy 1,95